Aktualności
Powstanie Warszawskie – bój o wolną Polskę i symbol męstwa w walce o niepodległość
06-08-2024
1 sierpnia 1944 r., o godz. 17.00, w Warszawie rozpoczęły się heroiczne zmagania powstańców z hitlerowskim okupantem. Walki, zaplanowane na kilka dni, trwały aż do 2 października 1944 r. Była to demonstracja dążeń Polaków do odzyskania i utrzymania niepodległości.
Powstanie Warszawskie było największą bitwą, stoczoną podczas II wojny światowej przez organizację podziemną z wojskami okupacyjnymi. I choć nie osiągnęło celów ani wojskowych, ani politycznych było fenomenem w skali okupowanej Europy. Dla kolejnych pokoleń Polaków stało się symbolem męstwa w walce o niepodległość. Jak pisał po wojnie Jan NowakJeziorański, uczestnik tego niepodległościowego zrywu, legendarny „kurier z Warszawy”, „walka nie była daremna”, a powstanie warszawskie sprawiło, że „państwo polskie, chociaż zniewolone i wasalne, zachowało swoją odrębność, przetrwało Stalina, który w swych zamysłach prawdopodobnie chciał z niego z czasem uczynić część ZSRS”.
Walki stanowiły element planu „Burza”, opracowanego w 1943 roku wspólnie przez Rząd Polski w Londynie i dowódców Armii Krajowej. Zakładał on wiele lokalnych powstań i akcji sabotażowo-dywersyjnych skierowanych przeciw Niemcom podczas ich odwrotu pod naporem Armii Czerwonej. W rzeczywistości akcja „Burza” przekształciła się w zryw społeczeństwa okupowanego kraju.
Krwawe wydarzenia sprzed 80 laty oraz pamięć poległych uczcili przedstawiciele Samorządu Powiatu Kolbuszowskiego, którzy najpierw we wtorek (30 lipca), przed obeliskiem upamiętniającym żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich – uczestników akcji „Burza”, który znajduje się w Porębach Kupieńskich, złożyli symboliczne wiązanki kwiatów. Z kolei w czwartek (1 sierpnia), na kolbuszowskim cmentarzu biało-czerwone wiązanki kwiatów złożone zostały na: mogile zbiorowej żołnierzy Armii Krajowej, grobie Anny Bieleń - członkini ruchu oporu Batalionów Chłopskich i Franciszka Bielenia - dowódcy Batalionów Chłopskich powiatu kolbuszowskiego oraz przed pomnikiem „Żołnierzom i bohaterom walczącym i poległym za wolność, niepodległość i suwerenność Ojczyzny”, znajdującym się na kolbuszowskim rynku. Samorząd Powiatu Kolbuszowskiego, w tych podniosłych chwilach, reprezentowali: Starosta Kolbuszowski Józef Kardyś, Przewodniczący Rady Powiatu Mieczysław Burek wraz z Wiceprzewodniczącym Janem Zubą oraz Radni Powiatu Kolbuszowskiego: pani Ewa Posłuszny oraz pan Marek Kuna.
Starosta Kolbuszowski Józef Kardyś, podczas swojego wystąpienia na rynku, zaznaczył, że uczestnicy Powstania Warszawskiego marzyli o wolnej Polsce i heroicznie o nią walczyli. Walki rozpoczęły się wraz z wybiciem godziny „W”, oznaczającej wolność, której pragnęli mieszkańcy okupowanej Warszawy. – Dziś te wydarzenia sprzed 80 laty niestety ustępują w zbiorowej pamięci powstaniu w warszawskim getcie. Tym sposobem sami odbieramy sobie tytuł do wielkości, niwecząc pamięć o Powstaniu Warszawskim w światowej świadomości – zauważył. – A przecież powstańczy temat to opowieść o pochopności, samotności, miłości, walce, zagładzie miasta oraz pokolenia – mówił.
Starosta Kolbuszowski przywołał również sylwetkę Krzysztofa Kamila Baczyńskiego – poety i uczestnika Powstania Warszawskiego, który czwartego dnia Powstania, zginął trafiony kulą. Jest on patronem Szkoły Podstawowej nr 2 w Kolbuszowej. Jego imię widnieje również na sztandarze placówki. Ideały i wartości ważne dla Krzysztofa Baczyńskiego, tj. służba i oddanie Ojczyźnie przyświecają jej wychowankom. Szkoła Podstawowa nr 2 w Kolbuszowej jest szczególnie bliska Staroście Kolbuszowskiemu, bowiem przez lata sprawował tam funkcję Prezesa Fundacji Na Rzecz Rozbudowy tej placówki.
Szef Powiatu podkreślił, że talent i niezwykłość polskiego młodego poety Krzysztofa Baczyńskiego była ogromna. Prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego Kazimierz Wyka – znany historyk literatury oraz krytyk literacki przewidywał – za życia tego młodego poety – że ma talent równy Adamowi Mickiewiczowi czy Juliuszowi Słowackiemu. Warto wspomnieć, że Baczyński do powstania wyszedł z ulicy Tadeusza Hołówki na Czerniakowie w Warszawie, gdzie na jednej z kamienic znajduje się tablica pamiątkowa informująca o tym fakcie.
Dwudziestotrzyletni Krzysztof Baczyński tak jak wielu innych młodych ludzi marzył o wolnym kraju, chciał spełniać swoje marzenia, chciał kochać i być kochanym. Niestety ani jemu ani jego żonie, która również zginęła w Powstaniu Warszawskim nie było to dane. Życie ówczesnego młodego pokolenia naznaczone było piętnem wojny, krwi i cierpienia. Krzysztof Baczyński, przelewając swoje uczucia na papier dawał niejednokrotnie temu wyraz, jak np. w wierszu „Niebo złote ci otworzę” wyznając miłość swojej żonie:
„Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć” […]
[…]Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne - obraz dni,
które czaszki białe toczy
przez płonące łąki krwi […]
czy w utworze „Rodzicom”, w którym przyjmuje los, jaki go spotkał, wierny wartościom wpojonym przez rodziców:
„Dzień czy noc — matko, ojcze — jeszcze ustoję
w trzaskawicach palb, ja, żołnierz, poeta, czasu kurz.
Pójdę dalej — to od was mam: śmierci się nie boję,
dalej niosąc naręcza pragnień jak spalonych róż”.
Starosta Kolbuszowski zacytował również fragment „Elegii o… chłopcu polskim”, w którym młode pokolenie, którego symbolem był Krzysztof Baczyński zdawało sobie sprawę z tragizmu i wizji nieuchronnej śmierci. Wiersz ten powstał w marcu 1944 r., czyli na kilka miesięcy przed jego śmiercią.
Oto jego część:
Oto jego część:
„I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?”
Na koniec Starosta Kolbuszowski zaapelował do zebranych. – Niech ten dzień i każda następna rocznica będzie dla nas żyjących przestrogą, mając na uwadze krwawe wydarzenia ze stolicy z 1944 roku, aby o nich zawsze pamiętać, nawet gdy zabraknie świadków powstania, wówczas my wszyscy winniśmy o nim świadczyć jako pokolenie jego wychowanków. Cześć i chwała bohaterom!